tag:blogger.com,1999:blog-62082938162737927642024-03-13T19:21:35.889-07:00Góry,górki i pagórki EviLina :)http://www.blogger.com/profile/06081639726681458317noreply@blogger.comBlogger22125tag:blogger.com,1999:blog-6208293816273792764.post-70283841294144246332013-01-20T13:16:00.002-08:002013-10-17T11:09:55.197-07:00 2012 <b><a href="http://ewelest.blogspot.com/2012/03/oboz-kwt-2012.html">Luty</a> </b>- Zimowy Obóz KWT na Hali Gąsienicowej<br />
<br />
<b><a href="http://ewelest.blogspot.com/2012/03/marzec.html">Marzec</a></b> - Gerlach; Trójmiejski Piknik Drytoolowy<br />
<br />
<a href="http://ewelest.blogspot.com/2013/01/sokolikowka-2012.html"><b>Kwiecień/Maj</b> </a>- majówka w Sokolikach<br />
<br />
<b><a href="http://ewelest.blogspot.com/2012/07/moj-pierwszy-raz-czyli-letnie-wspinanie.html">Lipiec</a></b> - Środkowe Żeberko na Skrajnym i Filar Staszla na Zadnim<br />
<br />
<b><a href="http://ewelest.blogspot.com/2012/08/hg-po-raz-drugi.html">Sierpień</a></b> - Grań Świnicy, Gnojek na Kościelcu, Lewi Wrześniacy na Zamarłej Turni<br />
<br />
<b><a href="http://ewelest.blogspot.com/2012/09/kurs-wspinania-na-wasnej-asekuracji-w.html">Wrzesień</a></b> - Kurs wspinania na własnej asekuracji w skałach - Rzędkowice i Mirów<br />
<br />
<b><a href="http://ewelest.blogspot.com/2013/10/morskie-oko-mnich-oraz-gran-mieguszy.html">Październik</a></b> - MOko, Mnich oraz Grań Mięguszy<br />
<br />
<b><a href="http://ewelest.blogspot.com/2012/11/porzecze-i-kozin.html">Listopad</a></b> - drytool na mostach w Kozinie; integracja KWT w Porzeczu<br />
<br />
<b><a href="http://ewelest.blogspot.com/2013/01/jesli-tatry-nie-to-na-wb.html">Grudzień</a></b> - drytool na WBEviLina :)http://www.blogger.com/profile/06081639726681458317noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-6208293816273792764.post-80580485452861393442013-01-07T03:59:00.000-08:002013-10-17T11:10:42.727-07:002011<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b><a href="http://ewelest.blogspot.com/2012/02/styczen.html">Styczeń</a> </b>- Zimowy Kurs Turystyki Wysokogórskiej na Hali Gąsienicowej</span><br />
<br />
<b style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><a href="http://ewelest.blogspot.com/2012/02/luty.html" style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Luty</a></b><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"> - </span><span style="background-color: white; color: #333333; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif; line-height: 24px;">Zawrat, Mały Kozi, Szpiglas, Rysy</span><span style="background-color: white; color: #333333; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif; line-height: 24px;"> </span><br />
<br />
<b style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><a href="http://ewelest.blogspot.com/2012/02/marzec.html" style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Marzec</a></b><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"> - Będkowice </span><span style="background-color: white; color: #333333; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif; line-height: 24px;">wspin, urodziny i FAIL!</span><br />
<br />
<b style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><a href="http://ewelest.blogspot.com/2012/02/kwiecienmaj.html" style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Kwiecień/maj</a></b><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"> - </span><span style="background-color: white; color: #333333; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif; line-height: 24px;">wschód na Beskidzie, Kościelec,</span><span style="background-color: white; color: #333333; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif; line-height: 24px;"> </span><span style="background-color: white; color: #333333; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif; line-height: 24px;">podFajki, Zadni Granat, Zamarła Turnia</span><br />
<br />
<b style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><a href="http://ewelest.blogspot.com/2012/02/czerwiec.html" style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Czerwiec</a></b><b style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"> </b><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- </span><span style="background-color: white; color: #333333; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif; line-height: 24px;">12h w aucie, 6 na szlaku i 18 w pociągu</span><br />
<br />
<b style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><a href="http://mt-blancik.blogspot.com/">Sierpień</a> </b><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- </span><span style="background-color: white; color: #333333; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif; line-height: 24px;">Mt Blanc i Eurotrip</span><br />
<br />
<b style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><a href="http://ewelest.blogspot.com/2012/02/wrzesien.html" style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Wrzesień </a></b><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- </span><span style="background-color: white; color: #333333; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif; line-height: 24px;">13 szczytów w 1,5 doby</span><span style="background-color: white; color: #333333; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif; line-height: 24px;"> </span><span style="background-color: white; color: #333333; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif; line-height: 24px;">z nocką na przełęczy :)</span><br />
<br />
<b style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><a href="http://ewelest.blogspot.com/2012/02/listopad.html" style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Listopad</a></b><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"> - Orla</span><br />
<br />
<b style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><a href="http://ewelest.blogspot.com/2012/02/grudzien.html" style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Grudzień</a></b><b style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"> </b><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Sylwester w Dolinie Pięciu Stawów</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></div>
EviLina :)http://www.blogger.com/profile/06081639726681458317noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-6208293816273792764.post-8463112156632358932013-01-02T10:27:00.000-08:002013-10-17T10:29:52.477-07:00Jeśli Tatry nie, to na WB! Ze względu na brak gór w Trójmieście, miłośnicy dziabek muszą trenować w nieco inny sposób niż Ci, z południa Polski. Niekiedy nadają się do tego stare mosty, czasem zamarznięte Klify. Istnieje też pewna wieża, która najczęściej odwiedzana jest w weekendy - Wieża Bartosa. To właśnie tam mamy szanse, by trochę podrytoolować. Jest to jedno z niewielu miejsc, gdzie można poćwiczyć wytrzymałkę przed tatrzańskim zimowym wspinaniem.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://1.bp.blogspot.com/-JORhR98_ctk/UPrvhKEFQkI/AAAAAAAACIE/QV1HOsinAhw/s1600/DSC_0665.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="200" src="http://1.bp.blogspot.com/-JORhR98_ctk/UPrvhKEFQkI/AAAAAAAACIE/QV1HOsinAhw/s200/DSC_0665.JPG" width="133" /></a><a href="http://3.bp.blogspot.com/-eaVmLoVcwko/UPrveAWQ9RI/AAAAAAAACH0/gXR5dbstFRM/s1600/DSC_0393.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="133" src="http://3.bp.blogspot.com/-eaVmLoVcwko/UPrveAWQ9RI/AAAAAAAACH0/gXR5dbstFRM/s200/DSC_0393.JPG" width="200" /></a><a href="http://3.bp.blogspot.com/-uZlCplNQ3eo/UPrvmbHTcnI/AAAAAAAACIQ/-mVnUZOcY9A/s1600/DSC_0800.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="200" src="http://3.bp.blogspot.com/-uZlCplNQ3eo/UPrvmbHTcnI/AAAAAAAACIQ/-mVnUZOcY9A/s200/DSC_0800.JPG" width="133" /></a></div>
<br />
Dla większości z nas, grudzień kojarzony jest ze Świętami Bożego Narodzenia oraz Nocą Sylwestrową. Zaś dla członków klubów wysokogórskich, jest to najlepszy czas na łojenie w Tatrach. Wraz z Darkiem, mieliśmy w planach Wigilię oraz pierwszy dzień świąt spędzić z rodziną, a następnie wyruszyć na południe. Podobne plany miało wielu naszych znajomych. Niestety, 21 grudnia dotarła do nas smutna wiadomość. Tragicznemu wypadkowi w Tatrach, uległ nasz znajomy. Wszyscy zatem ustaliliśmy, że zostaniemy i 29.grudnia udamy się na pogrzeb. Noc Sylwestrową spędziliśmy w tym samym gronie, u Jasiów Misiów...EviLina :)http://www.blogger.com/profile/06081639726681458317noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-6208293816273792764.post-53049799745583580952012-11-19T09:28:00.000-08:002013-10-17T09:33:21.127-07:00Porzecze i Kozin Co roku w listopadzie Klub Wysokogórski Trójmiasto organizuje wyjazd integracyjny do Porzecza. Zjeżdżają się tu zarówno wieloletni, świeżo upieczeni, jak i przyszli klubowicze. Ci ostatni, by stać się członkami KWT, muszą jeszcze wiele przejść! Po pierwsze: uczęszczać na teoretyczny kurs dotyczący wspinania, gór oraz zagrożeń, które ze sobą niosą. Po drugie: po jego ukończeniu zdać egzamin. Wykłady odbywają się raz w tygodniu, w siedzibie Klubu - Białej Baszcie. Kilka spotkań odbywa się poza Basztą, np. na ścianie wspinaczkowej lub innym obiekcie, gdzie można poćwiczyć wspinaczkę lub metody zjazdowe. Egzamin z kolei przeprowadzany jest w skałach! :) Istnieje też możliwość sesji 'poprawkowej' , ale już na nizinach, w czysto teoretycznej wersji.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://3.bp.blogspot.com/-0XxyGgSdRwI/UPxNd_oHkjI/AAAAAAAACdk/COKY_eQc7pw/s1600/zIMG_4338_resize.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"> <img border="0" height="133" src="http://3.bp.blogspot.com/-0XxyGgSdRwI/UPxNd_oHkjI/AAAAAAAACdk/COKY_eQc7pw/s200/zIMG_4338_resize.JPG" width="200" /></a><a href="http://2.bp.blogspot.com/-1eZRXggehgk/UPxNq7e_JOI/AAAAAAAACeU/UxabIyj_m2s/s1600/zIMG_4415_resize.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="133" src="http://2.bp.blogspot.com/-1eZRXggehgk/UPxNq7e_JOI/AAAAAAAACeU/UxabIyj_m2s/s200/zIMG_4415_resize.JPG" width="200" /></a></div>
<br />
<br />
<a href="http://4.bp.blogspot.com/-kFLpZj3Nlug/UPxNrfPU5DI/AAAAAAAACec/Fvpf-rOipgQ/s1600/zIMG_4405_resize.JPG" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="133" src="http://4.bp.blogspot.com/-kFLpZj3Nlug/UPxNrfPU5DI/AAAAAAAACec/Fvpf-rOipgQ/s200/zIMG_4405_resize.JPG" width="200" /></a> Wracając do tematu :) Wspólne śpiewy przy gitarze i kiełbaski z ogniska, poprzedzają prezentacje Klubowiczów, przedstawiające ich aktywność górską ostatnimi czasy. Oprócz tego, w programie integracyjnym nie może zabraknąć koleżeńskiej rywalizacji, czyli obecni członkowie vs. przyszli! Konkurencje są różne, najczęściej jednak wiążą się ze sprawnością fizyczną :) Jeśli dodatkowo dopisuje pogoda, organizowane są podchody, spływy kajakowe, rajdy rowerowe oraz drytoolowanie (wspinanie w rakach, za pomocą czekanów) na starym moście w Kozinie.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://1.bp.blogspot.com/-UpW4ox0BXms/UPxNKfehzkI/AAAAAAAACdA/fWaccXuVLXQ/s1600/SAM_1113.JPG" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="200" src="http://1.bp.blogspot.com/-UpW4ox0BXms/UPxNKfehzkI/AAAAAAAACdA/fWaccXuVLXQ/s200/SAM_1113.JPG" width="150" /></a><a href="http://2.bp.blogspot.com/-0_DDhHITzmk/UPxNXf8_J8I/AAAAAAAACzQ/I6ejoVHBtmw/s1600/SAM_1116.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="150" src="http://2.bp.blogspot.com/-0_DDhHITzmk/UPxNXf8_J8I/AAAAAAAACzQ/I6ejoVHBtmw/s200/SAM_1116.JPG" width="200" /></a><a href="http://3.bp.blogspot.com/-871weeynNFg/UPxNXx6utrI/AAAAAAAACdU/-QEUgZ96fN4/s1600/SAM_1105.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="200" src="http://3.bp.blogspot.com/-871weeynNFg/UPxNXx6utrI/AAAAAAAACdU/-QEUgZ96fN4/s200/SAM_1105.JPG" width="150" /></a></div>
<br />
Spotkania w Porzeczu już od wielu lat cieszą się popularnością i liczebnością :) Można tu spotkać ludzi, którzy rozumieją, czym jest pasja gór, wymieniać się doświadczeniami, posłuchać dobrych rad i być może poznać kompana do górskich wycieczek, partnera do liny, czy miłość życia, a najlepiej to 3 w 1 :) A sparowanych klubowiczów jest wielu! :)EviLina :)http://www.blogger.com/profile/06081639726681458317noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-6208293816273792764.post-68422437651673194002012-10-26T06:47:00.000-07:002013-10-17T06:48:21.040-07:00Morskie Oko: Mnich oraz Grań Mięguszy Choć jesień już późna, jak na Tatry przystało, postanowiliśmy wybrać się dla odmiany w rejon Morskiego Oka. Na wyjazd zdecydowaliśmy się tylko dlatego, że prognozy pogody naprawdę napawały optymizmem!<br />
Dzień po dotarciu do schroniska, wstaliśmy dość wcześnie, ale bez pośpiechu, gdyż w planach był jedynie Mnich. Chcieliśmy tam zrobić tylko 2 drogi, ale różnymi wariantami "od półek". Jako pierwszy prowadził Burza, drogę Klasyczną. Po zejściu, nastał mój debiut na prowadzeniu w Tatrach na drodze Orłowskiego :) Poszło całkiem dobrze, na szczycie parę fotek i głodni pędziliśmy do schronu na obiad i szarlotkę! :)<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://4.bp.blogspot.com/-eLwU0voF_0w/UPxRKMvZHOI/AAAAAAAACgU/Wnwfn5fD9lk/s1600/PA200268.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="200" src="http://4.bp.blogspot.com/-eLwU0voF_0w/UPxRKMvZHOI/AAAAAAAACgU/Wnwfn5fD9lk/s200/PA200268.JPG" width="150" /></a><a href="http://2.bp.blogspot.com/-bm--_oeD2FU/UPxRvstkFbI/AAAAAAAACg8/q7EWQSaJlds/s1600/PA200285.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="150" src="http://2.bp.blogspot.com/-bm--_oeD2FU/UPxRvstkFbI/AAAAAAAACg8/q7EWQSaJlds/s200/PA200285.JPG" width="200" /></a><a href="http://1.bp.blogspot.com/-ktbHapl1T9E/UPxRrUyLW6I/AAAAAAAACg0/-AKYmkIA3vs/s1600/PA200306.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="200" src="http://1.bp.blogspot.com/-ktbHapl1T9E/UPxRrUyLW6I/AAAAAAAACg0/-AKYmkIA3vs/s200/PA200306.JPG" width="150" /></a></div>
<br />
Następnego dnia wyszliśmy o godzinie 6.00. Nad stawem były oblodzenia. Darkowi w czasie podejścia na Chłopka szło się fatalnie, ale im wyżej byliśmy, tym nabierał więcej siły i ochoty :) Pod przełęczą zalegało nieco śniegu i bywało ślisko. Po tych atrakcjach bez raków, wbiliśmy się w końcu na grań w kierunku Mięgusza Pośredniego. Zaczął się II teren, później napotykamy wolno stojąca turnicę, na którą trzeba dać wielkiego susa. Po pokonaniu tego odcinka, zaczynamy się szpeić. Dalej, opis Darka: "Miejscami jest niezła lufa, ale są też nieeksponowane fragmenty. Czy chcesz się asekurować? Wybór należy do Ciebie. Jednak jeden niepewny ruch i witasz się z czarnym plastikowym workiem. Dalej co chwila góra/dół jak to na grani, zwłaszcza że Pośredni ma trzy wierzchołki. Docieramy w końcu do głównego, na który należy wyjść po prawej od strony MOka. Tam przerwa na posiłek i uzupełnienie płynów."<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://4.bp.blogspot.com/-hTX7z43e7lA/UPxSY4YeFxI/AAAAAAAAChk/lL9kaSlSDf4/s1600/PA210321.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="150" src="http://4.bp.blogspot.com/-hTX7z43e7lA/UPxSY4YeFxI/AAAAAAAAChk/lL9kaSlSDf4/s200/PA210321.JPG" width="200" /></a><a href="http://2.bp.blogspot.com/-rtro-J2DbV8/UPxTA7bmaMI/AAAAAAAACiM/0fhKMpYp_6c/s1600/PA210337.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="150" src="http://2.bp.blogspot.com/-rtro-J2DbV8/UPxTA7bmaMI/AAAAAAAACiM/0fhKMpYp_6c/s200/PA210337.JPG" width="200" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://4.bp.blogspot.com/-O2hVIsi4UtY/UPxUE6ubiEI/AAAAAAAACjI/vaxC6zTpZKs/s1600/PA210361.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="150" src="http://4.bp.blogspot.com/-O2hVIsi4UtY/UPxUE6ubiEI/AAAAAAAACjI/vaxC6zTpZKs/s200/PA210361.JPG" width="200" /></a><a href="http://1.bp.blogspot.com/-ZCyjHRFnbzY/UPxUVJh_NtI/AAAAAAAACjo/HSkKQ_0AnFE/s1600/PA210364.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="150" src="http://1.bp.blogspot.com/-ZCyjHRFnbzY/UPxUVJh_NtI/AAAAAAAACjo/HSkKQ_0AnFE/s200/PA210364.JPG" width="200" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<br />
<a href="http://3.bp.blogspot.com/-ZqlK2VNYpJE/UPxUcdf-_iI/AAAAAAAACjw/6liQOY3jhWk/s1600/PA210375.JPG" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="150" src="http://3.bp.blogspot.com/-ZqlK2VNYpJE/UPxUcdf-_iI/AAAAAAAACjw/6liQOY3jhWk/s200/PA210375.JPG" width="200" /></a> Po zdobyciu MSW, czas przestał być naszym przyjacielem. Dzień w październiku jest bowiem krótki. O ile na grani towarzyszyło nam piękne słońce, tak teraz, wraz ze zbliżającym się zachodem, zaczęło robić się naprawdę chłodno! Po zejściu na przełęcz i wbiciu się żleb, zastała nas noc, kruszyzna i oblodzenia-nie wiedzieć co gorsze?! Ja bałam się o Darka, a On o mnie. Nie było nam do śmiechu-ani trochę. Czołówki dawały światło raptem na parę metrów, więc nie wiadomo gdzie dalej? Po jakimś czasie, wg wskazówek TOPRowca, dotarliśmy na skraj Galerii, następnie nieco w górę i natrafiliśmy na pierwsze kopczyki. Ileż ulgi nam to przyniosło! Za wcześnie jednak na świętowanie, to dopiero połowa sukcesu. W zupełnej ciemności, nawet odnajdywanie owych kopczyków okazało się problemem! Radowaliśmy się na całego, gdy tylko któreś z nas ujrzało piramidkę. Na zmianę raz błądziliśmy, raz odnajdywaliśmy "ścieżkę". W końcu znaleźliśmy się w okolicy Mnicha, jedyną barierą przed nami był próg, który nie widzieliśmy, jak obejść. W najgorszym wypadku, przeszło nam przez myśl, żeby zanocować w kolebie, którą mijaliśmy. Na szczęście udało nam się po raz kolejny odnaleźć kopczyki, dzięki którym zawędrowaliśmy pod Mnicha, a następnie niemalże do szlaku, który biegnie z Wrót do skrzyżowania z żółtym. W schronisku byliśmy o północy! Chwilę jeszcze pogadaliśmy z naszym kolegą, Puchatkiem i padliśmy na wyrka!<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://2.bp.blogspot.com/-0zdazd8RlBc/UPxUxYo-FzI/AAAAAAAACkI/bokEv8uZuBE/s1600/PA210379.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="150" src="http://2.bp.blogspot.com/-0zdazd8RlBc/UPxUxYo-FzI/AAAAAAAACkI/bokEv8uZuBE/s200/PA210379.JPG" width="200" /></a></div>
<br />EviLina :)http://www.blogger.com/profile/06081639726681458317noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-6208293816273792764.post-10952925690283876722012-09-10T05:54:00.000-07:002013-10-17T05:59:09.694-07:00Kurs wspinania na własnej asekuracji w Rzędkowicach Lepiej późno niż wcale! Tak, zdecydowałam się w końcu pójść na kurs, choć wcześniej zarzekałam się, że nie jest mi on do niczego potrzebny. Gdyby nie szantaż mego Lubego, że póki nie zrobię kursu w skałach, to prowadzić w Tatrach nie będzie mi dane! Zatem potulnie pod koniec sierpnia, pędziłam wraz z Elą do Rzędkowic. Oczywiście Darek nam towarzyszył, wspinając się nieopodal z Konradem. Naszym instruktorem był Artur "Elwir" Elwirski, którego cenimy na Pomorzu :) Nie będę rozpisywała się, co i gdzie każdego dnia robiliśmy, bo już nie pamiętam. Grunt, że kurs zaliczyłam na V+, z możliwością prowadzenia dróg w Tatrach o trudnościach V+ (czyli max, który można wystawić). Zatem w pełni zadowolona wróciłam na niziny :) I muszę przyznać, że wiele... wiele... i jeszcze raz WIELE się nauczyłam. Mało tego, chciałabym w przyszłości wybrać się kurs Taternicki! Ale to już inna bajka :) Póki co, trzeba ładować na panelu. MOCy przybywaj!<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://2.bp.blogspot.com/-2acIASQt1hA/UPxakI5LbII/AAAAAAAACsY/rQ3BoQZyRfw/s1600/P8310031.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="150" src="http://2.bp.blogspot.com/-2acIASQt1hA/UPxakI5LbII/AAAAAAAACsY/rQ3BoQZyRfw/s200/P8310031.JPG" width="200" /></a><a href="http://3.bp.blogspot.com/-bLy2ujlKBws/UPxbt1Fc6oI/AAAAAAAAClg/Kia9W5OryWA/s1600/P9040121.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="150" src="http://3.bp.blogspot.com/-bLy2ujlKBws/UPxbt1Fc6oI/AAAAAAAAClg/Kia9W5OryWA/s200/P9040121.JPG" width="200" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://2.bp.blogspot.com/-vHzJJ5Naad8/UPxcRGk4pEI/AAAAAAAACmA/dZyrK6kRwVc/s1600/P9040157.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="150" src="http://2.bp.blogspot.com/-vHzJJ5Naad8/UPxcRGk4pEI/AAAAAAAACmA/dZyrK6kRwVc/s200/P9040157.JPG" width="200" /></a><a href="http://2.bp.blogspot.com/-2Z7hhPcypzg/UPxczIvdjsI/AAAAAAAACmc/wHJyiiLJL1A/s1600/P9040180.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="150" src="http://2.bp.blogspot.com/-2Z7hhPcypzg/UPxczIvdjsI/AAAAAAAACmc/wHJyiiLJL1A/s200/P9040180.JPG" width="200" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://1.bp.blogspot.com/-h6iOm9tXRCU/UPxd4pdAWOI/AAAAAAAACnM/SbxwWw0t2OY/s1600/P9050207.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="150" src="http://1.bp.blogspot.com/-h6iOm9tXRCU/UPxd4pdAWOI/AAAAAAAACnM/SbxwWw0t2OY/s200/P9050207.JPG" width="200" /></a><a href="http://4.bp.blogspot.com/-ANxeMrGwkIo/UPxfhmKq7uI/AAAAAAAACpU/uiQFhNDs00g/s1600/SAM_0841.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="150" src="http://4.bp.blogspot.com/-ANxeMrGwkIo/UPxfhmKq7uI/AAAAAAAACpU/uiQFhNDs00g/s200/SAM_0841.JPG" width="200" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://3.bp.blogspot.com/-l0mCWJJYVMw/UPxftn0fGrI/AAAAAAAACpk/3CCb9FEEn5M/s1600/SAM_0853.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="150" src="http://3.bp.blogspot.com/-l0mCWJJYVMw/UPxftn0fGrI/AAAAAAAACpk/3CCb9FEEn5M/s200/SAM_0853.JPG" width="200" /></a><a href="http://4.bp.blogspot.com/-W3UN5IIss1E/UPxgfVtQUzI/AAAAAAAACrE/THy_-_oys40/s1600/SAM_0916.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="150" src="http://4.bp.blogspot.com/-W3UN5IIss1E/UPxgfVtQUzI/AAAAAAAACrE/THy_-_oys40/s200/SAM_0916.JPG" width="200" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://1.bp.blogspot.com/-UIau6KutPpo/UPxcpmedb-I/AAAAAAAACmM/9ytdo1USsJ0/s1600/P9040160.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="200" src="http://1.bp.blogspot.com/-UIau6KutPpo/UPxcpmedb-I/AAAAAAAACmM/9ytdo1USsJ0/s200/P9040160.JPG" width="150" /></a><a href="http://4.bp.blogspot.com/-di3mE0qqYrY/UPxe7D-wgiI/AAAAAAAACoE/JBpSV62kbzg/s1600/P9050227.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="200" src="http://4.bp.blogspot.com/-di3mE0qqYrY/UPxe7D-wgiI/AAAAAAAACoE/JBpSV62kbzg/s200/P9050227.JPG" width="150" /></a></div>
<br />EviLina :)http://www.blogger.com/profile/06081639726681458317noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-6208293816273792764.post-86949159989146600182012-08-20T05:32:00.000-07:002013-10-17T05:32:26.332-07:00HG po raz drugi Niespełna miesiąc po pierwszym tatrzańskim wspinaniu, postanowiliśmy wrócić na Halę. Tym razem naszym celem były: Grań Świnicy, Gnojek na Kościelcu oraz Lewi Wrześniacy na Zamarłej Turni. Planowaliśmy na każdą z dróg poświęcić 1 dzień i udało się! Pogoda jak na Tatry była bardzo dobra. Słonko nie towarzyszyło nam jedynie drugiego dnia,na Gnojku, gdyż wstawiliśmy się w niego we mgle, a pod koniec drogi zaczęło padać, zatem zejście z Kościelca było niezbyt przyjemne. Jednak nie ma co narzekać! Plan zrealizowany. Buzie uśmiechnięte! Widoki z Grani oraz z Zamarłej - bezcenne! Dodam tylko, że pierwszego dnia, po minięciu Konia na Grani, strasznie rozbolała mnie głowa. Piguł przeciwbólowych nie miałam, więc następne godziny, nie przynosiły już takiej uciechy.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://2.bp.blogspot.com/-Mm8k4MBT_8s/UPxHdUF7sxI/AAAAAAAACz4/bJaWT4bl1VA/s1600/P8160194.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="200" src="http://2.bp.blogspot.com/-Mm8k4MBT_8s/UPxHdUF7sxI/AAAAAAAACz4/bJaWT4bl1VA/s200/P8160194.JPG" width="150" /></a><a href="http://1.bp.blogspot.com/-rys18QSCtAc/UPxH0BgaemI/AAAAAAAACWU/5VPRkP0nsTQ/s1600/P8160200.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="150" src="http://1.bp.blogspot.com/-rys18QSCtAc/UPxH0BgaemI/AAAAAAAACWU/5VPRkP0nsTQ/s200/P8160200.JPG" width="200" /></a><a href="http://3.bp.blogspot.com/-bYPRSTHpKvo/UPxLKSZUrwI/AAAAAAAACaI/x0u0WH6ZSfI/s1600/SAM_0619.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="200" src="http://3.bp.blogspot.com/-bYPRSTHpKvo/UPxLKSZUrwI/AAAAAAAACaI/x0u0WH6ZSfI/s200/SAM_0619.JPG" width="150" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://1.bp.blogspot.com/-sQNLm7SMFrg/UPxITkXdskI/AAAAAAAACW0/okOsDBvjERc/s1600/P8160210.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="200" src="http://1.bp.blogspot.com/-sQNLm7SMFrg/UPxITkXdskI/AAAAAAAACW0/okOsDBvjERc/s200/P8160210.JPG" width="150" /></a><a href="http://2.bp.blogspot.com/-ogNwCqXxXig/UPxHZSReb9I/AAAAAAAACWA/7-dNt-kpaUU/s1600/P8160186.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="150" src="http://2.bp.blogspot.com/-ogNwCqXxXig/UPxHZSReb9I/AAAAAAAACWA/7-dNt-kpaUU/s200/P8160186.JPG" width="200" /></a><a href="http://2.bp.blogspot.com/-1O9nwXhawtk/UPxIvyoUDxI/AAAAAAAACXM/msA9i7jjNoc/s1600/P8170238.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="200" src="http://2.bp.blogspot.com/-1O9nwXhawtk/UPxIvyoUDxI/AAAAAAAACXM/msA9i7jjNoc/s200/P8170238.JPG" width="150" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://1.bp.blogspot.com/-3gtANeeuC7w/UPxJaxeXxyI/AAAAAAAACX0/1UhkAk0CTBc/s1600/P8180249.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="150" src="http://1.bp.blogspot.com/-3gtANeeuC7w/UPxJaxeXxyI/AAAAAAAACX0/1UhkAk0CTBc/s200/P8180249.JPG" width="200" /></a><a href="http://3.bp.blogspot.com/-owER-05M1jA/UPxLcCHa7sI/AAAAAAAAC0I/Vun3hGBd6JI/s1600/SAM_0665.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="200" src="http://3.bp.blogspot.com/-owER-05M1jA/UPxLcCHa7sI/AAAAAAAAC0I/Vun3hGBd6JI/s200/SAM_0665.JPG" width="150" /></a><a href="http://4.bp.blogspot.com/-4mBNDk2h-fs/UPxLEu-viGI/AAAAAAAACZ0/LyK7JVOl8oU/s1600/SAM_0611.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="150" src="http://4.bp.blogspot.com/-4mBNDk2h-fs/UPxLEu-viGI/AAAAAAAACZ0/LyK7JVOl8oU/s200/SAM_0611.JPG" width="200" /></a></div>
EviLina :)http://www.blogger.com/profile/06081639726681458317noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-6208293816273792764.post-58636599610963915492012-07-20T05:09:00.000-07:002013-10-17T05:11:02.790-07:00 Mój pierwszy raz, czyli letnie wspinanie w Tatrach Do tej pory jeżdżąc w Tatry, przebywałam szlaki jedynie na nogach. Tym razem, miałam po pierwsze: zboczyć ze ścieżek; po drugie: używać rąk! Do tego wszystkiego trzeba było jeszcze zaznajomić się ze sprzętem wspinaczkowym, z którym poza podstawowym (używanym na sztucznej ściance) nie miałam do czynienia. Wspinałam się zatem "na drugiego".<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://4.bp.blogspot.com/-HzHqREFd7ac/UPw-_E6BILI/AAAAAAAACR8/cTdDo_OVJtU/s1600/P7120053.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="150" src="http://4.bp.blogspot.com/-HzHqREFd7ac/UPw-_E6BILI/AAAAAAAACR8/cTdDo_OVJtU/s200/P7120053.JPG" width="200" /></a><a href="http://1.bp.blogspot.com/-ZQd-jPeI2hs/UPw--pr-sYI/AAAAAAAACR4/AEmoZdmdtLE/s1600/P7120039.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="150" src="http://1.bp.blogspot.com/-ZQd-jPeI2hs/UPw--pr-sYI/AAAAAAAACR4/AEmoZdmdtLE/s200/P7120039.JPG" width="200" /></a></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
Pierwszego dnia po dotarciu na Halę Gąsienicową, wybraliśmy się jedynie na mały spacer, by przypatrzeć się naszym najbliższym celom: "Filar Staszla" oraz "Środkowe Żeberko". Pogoda była idealna. Nacieszywszy się widokami, wróciliśmy do naszej noclegowni (tym razem Betlejemka), zjedliśmy obiad, podzieliliśmy sprzęt i udaliśmy się spać.<br />
<br />
13.07. Pobudka, szybkie śniadanie i trzeba było jak najszybciej dotrzeć pod ścianę (często robią się kolejki). Gdy doszliśmy pod Filar, jakiś zespół już działał na drodze. Zanim jednak się oszpeiliśmy, poprzedni team zniknął nam już z oczu. Tego dnia pogoda nie napawała mnie optymizmem. Było zimno, a zbiegiem czasu coraz bardziej zaczynało zanosić się na deszcz, który z resztą nas dopadł po 4. wyciągu. Wycof po śliskich, trawiastych zachodach okazał się katorgą. W końcu dotarliśmy do szlaku, a następnie do Betlejemki. Przemoczeni (przynajmniej ja), przebraliśmy się w suche ciuchy, zaczęliśmy pichcić, a potem już tylko sen. Przyznam, że Filar Staszla, możliwe, że przez niesprzyjające warunki (ale kiedy ich nie ma?;) nie przypadł mi do gustu.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://2.bp.blogspot.com/-p3HGdBtngro/UPw_dtklpJI/AAAAAAAACSc/-YOdGPiwN9s/s1600/SAM_0435.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="200" src="http://2.bp.blogspot.com/-p3HGdBtngro/UPw_dtklpJI/AAAAAAAACSc/-YOdGPiwN9s/s200/SAM_0435.JPG" width="150" /></a><a href="http://3.bp.blogspot.com/-QCe4IOEMIDE/UPw_l42cmzI/AAAAAAAACS4/O4PDAT1Sf_E/s1600/SAM_0444.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="200" src="http://3.bp.blogspot.com/-QCe4IOEMIDE/UPw_l42cmzI/AAAAAAAACS4/O4PDAT1Sf_E/s200/SAM_0444.JPG" width="150" /></a><a href="http://1.bp.blogspot.com/-IMsqofTGFk8/UPw_m8WvWNI/AAAAAAAACTA/CYwB2iBMniw/s1600/SAM_0450.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="200" src="http://1.bp.blogspot.com/-IMsqofTGFk8/UPw_m8WvWNI/AAAAAAAACTA/CYwB2iBMniw/s200/SAM_0450.JPG" width="150" /></a></div>
<br />
14.07. Poranne zwyczaje w górach, zawsze bywają takie same. Dzwoni budzik, trzeba wyjść z cieplutkiego śpiwora, ubrać się odpowiednio, zjeść coś na siłę i w drogę! Potem męczyć się na podejściu, z plecakiem, w którym ciążą kg żelastwa, tylko po to, by w skale zmęczyć się jeszcze bardziej, poobijać, zmarznąć, i te de, i te pe. I ktoś tu może się zapytać, jaki wobec tego jest pożytek ze wspinania się? Dlaczego to robimy? Otóż nie ma jednoznacznego wytłumaczenia.Każdy widzi w tym coś innego. Na pewno zadowolenie, z tego, że pokonało się słabości, zdobyło cel. Z kolei ja cieszyłam się po prostu z tego, że jestem w Tatrach, że jest mi dane liznąć taternictwa.<br />
Tego dnia było cieplej, niekiedy pokazywało się słońce. Celem było "Środkowe żeberko", na którym działało sporo zespołów. Darek i ja wstawiliśmy się jako drugi w kolejności. Droga przyjemna, w sam raz na pierwszy wspin. Po jej ukończeniu byliśmy zadowoleni, że chociaż ta puściła, a wyjazd nie poszedł na marne :)<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://4.bp.blogspot.com/-1x1Yg47J7KE/UPw_di1g2xI/AAAAAAAACSg/AaAognnN2oU/s1600/P7140077.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="150" src="http://4.bp.blogspot.com/-1x1Yg47J7KE/UPw_di1g2xI/AAAAAAAACSg/AaAognnN2oU/s200/P7140077.JPG" width="200" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://3.bp.blogspot.com/-3POmYg9NSIc/UPw_3CfdEeI/AAAAAAAACTw/EAT2NEmaRxg/s1600/SAM_0468.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="200" src="http://3.bp.blogspot.com/-3POmYg9NSIc/UPw_3CfdEeI/AAAAAAAACTw/EAT2NEmaRxg/s200/SAM_0468.JPG" width="150" /></a><a href="http://3.bp.blogspot.com/-3xqBxX9c-JY/UPw_86WksCI/AAAAAAAACT8/oWF6jFsdaTQ/s1600/SAM_0469.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="200" src="http://3.bp.blogspot.com/-3xqBxX9c-JY/UPw_86WksCI/AAAAAAAACT8/oWF6jFsdaTQ/s200/SAM_0469.JPG" width="150" /></a><a href="http://4.bp.blogspot.com/-dRe9FR0gcks/UPw__wMqJ7I/AAAAAAAACUI/EkPAK_wbBIM/s1600/SAM_0477.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="200" src="http://4.bp.blogspot.com/-dRe9FR0gcks/UPw__wMqJ7I/AAAAAAAACUI/EkPAK_wbBIM/s200/SAM_0477.JPG" width="150" /></a></div>
<br />EviLina :)http://www.blogger.com/profile/06081639726681458317noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-6208293816273792764.post-51458651747082335522012-05-07T12:55:00.000-07:002013-01-20T14:58:13.399-08:00 Sokolikówka 2012 ...czyli majówka w Sokolikach :) W sumie, to nie będę się zbytnio rozpisywać. Udaliśmy się tam godną ekipą :) Część ludków spała w domku, a część (w tym ja z Burzą) w namiotach.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://2.bp.blogspot.com/-Jvy_KNexx5w/UPr2R-PFsWI/AAAAAAAACKk/X-X8wNyo3jg/s1600/001.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="150" src="http://2.bp.blogspot.com/-Jvy_KNexx5w/UPr2R-PFsWI/AAAAAAAACKk/X-X8wNyo3jg/s200/001.JPG" width="200" /></a></div>
<br />
<div>
Pierwszego dnia było deszczowo, więc w zasadzie, nie zrobiliśmy nic... Następnego z kolei (w ramach odczekania, aż wyschną drogi) postanowiliśmy wybrać się do Karpacza oraz na Śnieżkę, z której Dominik udał się na dół w nieco inny sposób niż pozostała część składu, a mianowicie - paralotnią :)<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://1.bp.blogspot.com/-mlsT2EwffHU/UPr3ONRwqVI/AAAAAAAACLM/t7ZWHaCp2-g/s1600/P5040080.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="200" src="http://1.bp.blogspot.com/-mlsT2EwffHU/UPr3ONRwqVI/AAAAAAAACLM/t7ZWHaCp2-g/s200/P5040080.JPG" width="150" /></a><a href="http://3.bp.blogspot.com/-CFY29Qzb5Mk/UPr3LNis3uI/AAAAAAAACLE/affPVasOxS4/s1600/P5040099.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="150" src="http://3.bp.blogspot.com/-CFY29Qzb5Mk/UPr3LNis3uI/AAAAAAAACLE/affPVasOxS4/s200/P5040099.JPG" width="200" /></a></div>
<br />
<div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
Kolejnego dnia pogoda była całkiem przyjemna i postanowiliśmy (Burza, Zbynio i ja) wstawić się do "Ryski Tygryska". Niestety zważywszy na to, że wcześniej, parę dni pod rząd padało, natrafiliśmy na moment, gdzie po prostu ściekała woda i dalej się nie dało :( Zaczęliśmy krążyć po okolicy w poszukiwaniu "Buły", która okazała się skałą totalnie nie użytkowaną przez ludzi i obleganą przez pająki. Następnie podreptaliśmy pod "Chatkę" i wstawiliśmy się w "Lewy Kancik". Dodatkowo próbowałam jeszcze ospitowanej "Chatki Puchatka". Wycenę miała VI-, lecz nie udało mi się jej zrobić :/ Później udaliśmy się na "Sukiennice", gdzie zrobiliśmy "Brzózkę". W czasie gdy ją szłam (jako ostatnia) zaczęło kropić, więc postanowiliśmy wracać do bazy :) Chwilę później rozpadało się już na dobre i na camping wróciliśmy totalnie przemoczeni.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<img border="0" height="200" src="http://1.bp.blogspot.com/-LowSV2NopDM/UPr1xgQxczI/AAAAAAAACKU/0j_qQb33sQg/s200/003.jpg" width="150" /> <a href="http://2.bp.blogspot.com/-nSPcZ-CfDBU/UPr3vkkaNqI/AAAAAAAACLc/KcxgMbldbBc/s1600/P5050141.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="200" src="http://2.bp.blogspot.com/-nSPcZ-CfDBU/UPr3vkkaNqI/AAAAAAAACLc/KcxgMbldbBc/s200/P5050141.JPG" width="150" /></a><a href="http://2.bp.blogspot.com/-uPcH1nwOdn8/UPr3xUJNhVI/AAAAAAAACLo/j7AIUVJXAGU/s1600/P5050175.JPG" imageanchor="1" style="display: inline !important; margin-left: 1em; margin-right: 1em; text-align: center;"><img border="0" height="200" src="http://2.bp.blogspot.com/-uPcH1nwOdn8/UPr3xUJNhVI/AAAAAAAACLo/j7AIUVJXAGU/s200/P5050175.JPG" width="150" /></a></div>
</div>
<div>
<br />
Następnego dnia znowu padało, więc na tym zakończyliśmy zmagania z Górami Sokolimi. Ogólnie rzecz biorąc, choć warun nie dopisał i nie udało nam się urobić zbyt dużo, to i tak wróciliśmy do Gdańska zadowoleni :) Zawsze to jakaś inna forma wspinania, niż u nas - na nizinach.<br />
<br />
Pozostałe zdjęcia <b><a href="https://picasaweb.google.com/113650462253082893368/Sokolikowka2012?authuser=0&feat=directlink">TUTAJ</a></b>.</div>
<div>
<br /></div>
</div>
EviLina :)http://www.blogger.com/profile/06081639726681458317noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-6208293816273792764.post-60329171496279349062012-03-25T13:12:00.000-07:002013-01-20T13:15:49.506-08:00 Marzec <div style="text-align: center;">
Relacja z zawodów na Wieży Bartosa, czyli -> <a href="http://ewelest.blogspot.com/2012/03/trojmiejski-piknik-drytoolowy.html"><b>Trójmiejski Piknik Drytoolowy</b></a></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
oraz</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
Opis wyprawy na Króla Karpat -> <a href="http://ewelest.blogspot.com/2012/06/gerlach-na-zimowo.html"><b>Gerlach</b></a></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<br />EviLina :)http://www.blogger.com/profile/06081639726681458317noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-6208293816273792764.post-64330509588360579582012-03-22T07:31:00.000-07:002013-01-20T14:56:49.711-08:00Gerlach na zimowo :) <div style="text-align: left;">
Planowane wejście miało odbyć się 17-20.02, podczas obozu KWT. Jednak warunki atmosferyczne uniemożliwiły nam stanąć do walki z Królem Karpat... Zbyt lawiniasto, jak na opcję Żlebem Karczmarza. Miesiąc później, w ostatni weekend kalendarzowej zimy, udało się!! :) Ale od początku...<br />
Wraz z mym mężczyzną oraz przyjacielem rodziny - Zbyszkiem, dnia 16 marca wieczorem, wyruszyliśmy autem w stronę Tatr. Po drodze zabraliśmy jeszcze jednego znajomka - Marcina. Dojazd zajął nam praktycznie całą noc, z małą przerwą na sen. W Zakopanem byliśmy około godziny 11, zrobiliśmy zakupy żywnościowe i dalej pędziliśmy na Słowację. Oczywiście poza granicami Pl postój w sklepie był obowiązkowy! Choć to już nie te czasy, gdy za kilka koron można było zaopatrzyć się w cudne trunki :) Mimo, iż w walucie Euro kieszeń ucierpiała nieco bardziej, Gruszkówka musiała znaleźć się w ekwipunku wyprawy! ;)<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://2.bp.blogspot.com/-yxZOJMjmEDg/UPr5hWXThrI/AAAAAAAACNE/q8WZBN8gfeo/s1600/000.JPG" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="150" src="http://2.bp.blogspot.com/-yxZOJMjmEDg/UPr5hWXThrI/AAAAAAAACNE/q8WZBN8gfeo/s200/000.JPG" width="200" /></a></div>
Dojechawszy do Tatrzańskiej Polanki, trzeba było zostawić auto na parkingu. Ku naszemu zdziwieniu, Dom Śląski, w którym zamierzaliśmy nocować, miał w swej ofercie dowóz gości skuterami śnieżnymi! :) Zawsze to jakaś dodatkowa frajda :) Nie trzeba było dreptać ponad godziny, a spożytkować ten czas na coś innego... :) jak np. podzielenie się sprzętem :D <br />
<br />
<a href="http://1.bp.blogspot.com/-XQzLJImPzoQ/UPsKyFXoE6I/AAAAAAAACRA/tzw9aHixZn0/s1600/001.JPG" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="150" src="http://1.bp.blogspot.com/-XQzLJImPzoQ/UPsKyFXoE6I/AAAAAAAACRA/tzw9aHixZn0/s200/001.JPG" width="200" /></a> Gdy dotarliśmy na miejsce, po opłaceniu noclegów (25E za dobę/os), stwierdziliśmy że Hotel wart jest swej ceny! Widok z okna na Tatry, pokoje full-wypas-serwis. Aż dziwnie tak... Do tej pory górskie noclegownie kojarzyły mi się jedynie z Polskimi schroniskami, gdzie luksusem była ciepła woda! Tu z kolei burżuazja na całego! :) Nadeszła zatem pora by coś przekąsić, a następnie skosztować Gruszkówki, przez której wyborny smak, do łóżek trafiliśmy dopiero po północy...<br />
<br />
Budzik zadzwonił kwadrans przed 4 rano... Niezmiernie ciężko było nam wstać. Po walce z otwarciem oczu - udało się. Szybkie śniadanie, wskoczenie w ciuszki i około 5 nastąpił wymarsz. Do Żlebu Karczmarza szło się całkiem przyjemnie. Tak naprawdę był to czas na obudzenie się do końca. Gdy wkroczyliśmy do żlebu, trzeba było prawie cały czas torować. Z początku robiłam to ja, później Zbynio. Generalnie szliśmy bez asekuracji, choć był jeden fragment, gdzieśmy przeżywcowali, ale Marcin wolał, by Burza go przyasekurował. Zaczekałam zatem na chłopaków i ruszyliśmy dalej. W tym czasie Puchatek był już heeeen wysoko, niemalże na Lawiniastej Przełączce, gdzie na nas zaczekał.<br />
<br />
<a href="http://2.bp.blogspot.com/-xk5dhNcpLRA/UPr7P8GMlOI/AAAAAAAACPY/uvcXaA-9e6E/s1600/P1100118.JPG" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="212" src="http://2.bp.blogspot.com/-xk5dhNcpLRA/UPr7P8GMlOI/AAAAAAAACPY/uvcXaA-9e6E/s320/P1100118.JPG" width="320" /></a> Od tego momentu szło się już granią, następnie trzeba było nieco zjechać, po czym przetrawersować do Żlebu Batyżowieckiego. Później już tylko w górę, praktycznie po śladach innych. Pierwszy na szczycie stanął Zbyszek :) Druga w kolejności byłam ja, potem Burza i Marcin. Wpisaliśmy się do książki, cyknęliśmy parę fotek, baton, kilka łyków herbaty i szykowaliśmy się do zejścia, bo dość mocno wiało. Warto jednak wspomnieć, że przez całą drogę na pogodę nie mogliśmy narzekać - bezchmurne niebo, temperatura wahała się w okolicach 0, do -4 na szczycie. Nie wiem, jak Wy, ale ja nie lubię schodzenia. Zawsze odzywają się stare kontuzje kończyn, a w tym wypadku wydawało się, że droga nie miała mieć końca... Choć stawy bolały, to i tak uśmiech nie znikał z twarzy :) Kolejny szczyt z listy - odznaczony. :)<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
<a href="http://4.bp.blogspot.com/-tFkT2agpFMA/UPr8VVwY4VI/AAAAAAAACQ4/0hDnD3DhYaU/s1600/P3170169.JPG" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="150" src="http://4.bp.blogspot.com/-tFkT2agpFMA/UPr8VVwY4VI/AAAAAAAACQ4/0hDnD3DhYaU/s200/P3170169.JPG" width="200" /></a><br />
<br />
<br />
Po powrocie do schroniska, sukces należało uczcić! Oczywiście zaraz po tym, jak tylko pochłonęliśmy obiad. Zmęczeni, ale zadowoleni, zrobiliśmy powtórkę z poprzedniego wieczoru :)<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
Jeszcze tylko końcowe foto i skład ekipy: Zbyszek (Puchatek), Marcin, Darek (Burza) oraz ja, Evi :)</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://4.bp.blogspot.com/-NubDtqlIyv0/UPr8mXdShiI/AAAAAAAACQY/US3g9atr1ik/s1600/P3180175.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em; text-align: center;"><img border="0" height="240" src="http://4.bp.blogspot.com/-NubDtqlIyv0/UPr8mXdShiI/AAAAAAAACQY/US3g9atr1ik/s320/P3180175.JPG" width="320" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
Pozostałe zdjęcia <b><a href="https://picasaweb.google.com/113650462253082893368/Gerlach2012?authuser=0&feat=directlink">TUTAJ</a></b>.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
</div>
EviLina :)http://www.blogger.com/profile/06081639726681458317noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-6208293816273792764.post-23512746016634254412012-03-05T12:02:00.000-08:002013-01-19T12:31:57.715-08:00 Trójmiejski Piknik Drytoolowy <div style="background-color: white; font-family: Verdana, Geneva, Arial, Helvetica, sans-serif; font-size: 12px; text-align: center;">
<b>Relacja z zawodów Drytoolowych</b></div>
<div style="background-color: white; font-family: Verdana, Geneva, Arial, Helvetica, sans-serif; font-size: 12px;">
<br /></div>
<div style="background-color: white; font-family: Verdana, Geneva, Arial, Helvetica, sans-serif; font-size: 12px;">
"Niesprzyjające wspinaniu położenie geograficzne nie powoduje zniechęcenia i marazmu. Pompuje w żyły nadmorskich wspinaczy dużo energii i determinacji w poszukiwaniu nowych obiektów treningowych, gdzie mogą szlifować swoją codzienną formę i umiejętności wspinaczkowe. Do popularnych <a href="http://www.murki.pl/ppm.leborskie.lubonice.acs">Lubonic</a> i <a href="http://www.murki.pl/ppm.bretowo.acs">Murków Brętowskich</a> dołączył kolejny obiekt, tym razem do trenowania drytoolingu.</div>
<div style="background-color: white; font-family: Verdana, Geneva, Arial, Helvetica, sans-serif; font-size: 12px;">
Za sprawą Trójmiejskiego Pikniku Drytoolowego odżył stary, mało popularny hakowy spot - Wieża Bartosa - położona nad samą wodą, w iście industrialnej okolicy.</div>
<div style="background-color: white; font-family: Verdana, Geneva, Arial, Helvetica, sans-serif; font-size: 12px;">
<br /></div>
<div align="center" style="background-color: white;">
<a href="http://wspinanie.pl/serwis/201203/06trojmiejski-mityng-rest-d.jpg" rel="lightbox[g]" style="font-family: Verdana, Geneva, Arial, Helvetica, sans-serif; font-size: 12px;"><img height="133" hspace="2" src="http://wspinanie.pl/serwis/201203/06trojmiejski-mityng-rest.jpg" vspace="2" width="200" /></a></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: x-small;"><em>Wieża Bartosa -</em> </span><em><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: x-small;">jedyna możliwość no-hand resta na , ale za to z widokiem na morze i panoramę Gdańska (fot. Krzysztof Podjaski)</span></em></div>
<br />
<div align="center" style="background-color: white; font-family: Verdana, Geneva, Arial, Helvetica, sans-serif; font-size: 12px;">
<em><br /></em></div>
<div align="left" style="background-color: white; font-family: Verdana, Geneva, Arial, Helvetica, sans-serif; font-size: 12px;">
Na szarej żelbetonowej, zapomnianej przez ostatniego zbieracza złomu Wieży, przynajmniej na jeden dzień zrobiło się kolorowo i tłumnie. </div>
<div align="left" style="background-color: white; font-family: Verdana, Geneva, Arial, Helvetica, sans-serif; font-size: 12px;">
<br /></div>
<div align="center" style="background-color: white; font-size: 12px;">
<a href="http://wspinanie.pl/serwis/201203/06trojmiejski-mityng-atmosfera-d.jpg" rel="lightbox[g]" style="font-family: Verdana, Geneva, Arial, Helvetica, sans-serif;"><img height="134" hspace="2" src="http://wspinanie.pl/serwis/201203/06trojmiejski-mityng-atmosfera.jpg" vspace="2" width="200" /></a><br />
<em><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">Atmosfera iście piknikowa (fot. Krzysztof Podjaski)</span></em></div>
<div align="center" style="background-color: white; font-size: 12px;">
<em><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><br /></span></em></div>
<div style="background-color: white; font-family: Verdana, Geneva, Arial, Helvetica, sans-serif; font-size: 12px;">
W niedzielę 4 marca piękna słoneczna pogoda, ognisko i świetna atmosfera zgromadziły kilkudziesięciu wspinaczy z Trójmiasta i okolic, z których 42 zdecydowało się wystartować w zawodach drytoolowych.</div>
<div align="center" style="background-color: white; font-size: 12px;">
<span style="font-family: Verdana, Geneva, Arial, Helvetica, sans-serif;"><img height="200" hspace="2" src="http://wspinanie.pl/serwis/201203/06trojmiejski-mityng-uczestnicy.jpg" vspace="2" width="133" /></span><br />
<em><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">Część uczestników Pikniku (fot. Wiesiek Romanowski)</span></em></div>
<div align="center" style="background-color: white; font-family: Verdana, Geneva, Arial, Helvetica, sans-serif; font-size: 12px;">
<em><br /></em></div>
<div style="background-color: white; font-family: Verdana, Geneva, Arial, Helvetica, sans-serif; font-size: 12px;">
Do pokonania były trzy wymagające 20-metrowe drogi. Dwie wytyczone zostały z wykorzystaniem naturalnej rzeźby ściany - co ciekawe jedna z dróg oferowała wspinanie po ponad 10-metrowej długości cienkiej rysie. Trzecia zaś została stworzona poprzez dokręcenie drewnianych chwytów.</div>
<div style="background-color: white; font-family: Verdana, Geneva, Arial, Helvetica, sans-serif; font-size: 12px;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://1.bp.blogspot.com/-NqgIY1l2n4o/UPrvE1af_2I/AAAAAAAACHo/rIOlVI3IWRU/s1600/418218_3169943980752_1694801799_n.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="133" src="http://1.bp.blogspot.com/-NqgIY1l2n4o/UPrvE1af_2I/AAAAAAAACHo/rIOlVI3IWRU/s200/418218_3169943980752_1694801799_n.jpg" width="200" /></a></div>
<div align="center" style="background-color: white; font-family: Verdana, Geneva, Arial, Helvetica, sans-serif; font-size: 12px;">
<em><br /></em></div>
<div align="left" style="background-color: white; font-family: Verdana, Geneva, Arial, Helvetica, sans-serif; font-size: 12px;">
Na każdej z dróg można było zdobyć maksymalnie 6 punktów (bonus A - 1 punkt, bonus B -2, bonus C - 3, bonus D - 4, TOP - 6). Zawodników obowiązywał limit czasu - 10 minut. </div>
<div align="left" style="background-color: white; font-family: Verdana, Geneva, Arial, Helvetica, sans-serif; font-size: 12px;">
W kategorii kobiecej, zdobywając największą ilość punktów (10), zwyciężyła <strong>Małgorzata Jurewicz</strong>. Drugie miejsce zajęła <strong>Kasia Łysek</strong>, która co ciekawe przystawiając się jedynie do dwóch dróg zgromadziła aż 7 punktów. Na trzeciej pozycji, również z 7 punktami, znalazła się <strong>Bożena Popow</strong>.</div>
<div align="center" style="background-color: white; font-family: Verdana, Geneva, Arial, Helvetica, sans-serif; font-size: 12px;">
<br /></div>
<div style="background-color: white; font-family: Verdana, Geneva, Arial, Helvetica, sans-serif; font-size: 12px;">
W kategorii męskiej trzech zawodników ukończyło wszystkie drogi, zdobywając maksymalną ilość 18 punktów. Czasy ich przejść zdecydowały o kolejności zajmowania miejsc na podium. Na pierwszym miejscu uplasował się <strong>Józef Soszyński</strong>, na drugim <strong>Marcin Kraszewski</strong>, a na trzecim <strong>Maciej Chmielecki</strong>, który jako jedyny nie miał okazji wspinać się na Wieży Bartosa nigdy wcześniej.</div>
<div style="background-color: white; font-family: Verdana, Geneva, Arial, Helvetica, sans-serif; font-size: 12px;">
Pełne wyniki zawodów na:<a href="http://www.kwt.gda.pl/content/view/493/1/">http://www.kwt.gda.pl/content/view/493/1/</a> .</div>
<div style="background-color: white; font-family: Verdana, Geneva, Arial, Helvetica, sans-serif; font-size: 12px;">
<br /></div>
<div style="background-color: white; font-family: Verdana, Geneva, Arial, Helvetica, sans-serif; font-size: 12px; text-align: right;">
Marcin Kraszewski"</div>
<div style="background-color: white; font-family: Verdana, Geneva, Arial, Helvetica, sans-serif; font-size: 12px; text-align: right;">
<br /></div>
<div style="background-color: white; font-family: Verdana, Geneva, Arial, Helvetica, sans-serif; font-size: 12px; text-align: left;">
Dodam jedynie, iż po praz pierwszy w życiu miałam do czynienia z drytoolowaniem! Uplasowałam się na 5 miejscu w kategorii kobitek, więc nie jest źle :) Więcej zdjęć znajdziecie <a href="https://picasaweb.google.com/113650462253082893368/ZawodyDrytooloweNaWB?authuser=0&feat=directlink"><b>TUTAJ</b></a>.</div>
<div style="background-color: white; font-family: Verdana, Geneva, Arial, Helvetica, sans-serif; font-size: 12px; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://1.bp.blogspot.com/-JORhR98_ctk/UPrvhKEFQkI/AAAAAAAACIE/QV1HOsinAhw/s1600/DSC_0665.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="200" src="http://1.bp.blogspot.com/-JORhR98_ctk/UPrvhKEFQkI/AAAAAAAACIE/QV1HOsinAhw/s200/DSC_0665.JPG" width="133" /></a><a href="http://3.bp.blogspot.com/-uZlCplNQ3eo/UPrvmbHTcnI/AAAAAAAACIQ/-mVnUZOcY9A/s1600/DSC_0800.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="200" src="http://3.bp.blogspot.com/-uZlCplNQ3eo/UPrvmbHTcnI/AAAAAAAACIQ/-mVnUZOcY9A/s200/DSC_0800.JPG" width="133" /></a><a href="http://2.bp.blogspot.com/-8n7Vyn0jMS4/UPrw0IF98SI/AAAAAAAACJk/vUyIqyoCM3U/s1600/P3040054.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="150" src="http://2.bp.blogspot.com/-8n7Vyn0jMS4/UPrw0IF98SI/AAAAAAAACJk/vUyIqyoCM3U/s200/P3040054.JPG" width="200" /></a></div>
<div style="background-color: white; font-family: Verdana, Geneva, Arial, Helvetica, sans-serif; font-size: 12px; text-align: left;">
<br /></div>
EviLina :)http://www.blogger.com/profile/06081639726681458317noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-6208293816273792764.post-34297782796447131042012-02-25T13:57:00.000-08:002013-10-17T09:35:43.536-07:00Obóz KWT 2012<a href="http://1.bp.blogspot.com/-tCP1PlM4pr8/UPrrpsIFygI/AAAAAAAACDk/xYHuw7uvHMM/s1600/P1050117.JPG" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="200" src="http://1.bp.blogspot.com/-tCP1PlM4pr8/UPrrpsIFygI/AAAAAAAACDk/xYHuw7uvHMM/s200/P1050117.JPG" width="150" /></a> Klub Wysokogórski Trójmiasto co roku ma w zwyczaju organizowanie obozu zimowego w Tatrach. Tym razem obszarem działalności była Hala Gąsienicowa, a bazą noclegową schronisko (hotel) Murowaniec. Pierwotnie mieliśmy być tam nieco ponad tydzień. Niestety pogoda płatała figle i musieliśmy skorygować plany nie tylko wspinaczkowe. Zmienił się także skład ekipy (niektórzy zrezygnowali). Zatem dnia 17 lutego Robercik, Kuba, Sławek, Jan, Burza oraz ja wyruszyliśmy dyliżansem PKP. Już w czasie podróży dało się odczuć, że będzie to przedni skład :)<br />
<div style="text-align: start;">
<span style="text-align: center;"> </span></div>
<br />
<a href="http://2.bp.blogspot.com/-b4vbPSmjyQY/UPrr8n4Hy_I/AAAAAAAACD0/3iZ0ExJP74k/s1600/P2180035.JPG" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="150" src="http://2.bp.blogspot.com/-b4vbPSmjyQY/UPrr8n4Hy_I/AAAAAAAACD0/3iZ0ExJP74k/s200/P2180035.JPG" width="200" /></a> Po niespełna 19 godzinach podróży dotarliśmy do Zakopanego. Dogadaliśmy się z obsługą schroniska (od zaopatrzenia), żeby przy okazji robienia zapasów w Zakopcu, zabrali autem nasze plecaki. Zrobiliśmy ostatnie zakupy (w tym sanki) i ruszyliśmy busem do Kuźnic, a następnie do Murowańca. Generalnie tego dnia byśmy niczego nie urobili, więc nigdzie się nam nie spieszyło. Do schronu dotarliśmy, gdy zmierzchało.<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<a href="http://3.bp.blogspot.com/-oTgGKco_a3k/UPrsaJFjb0I/AAAAAAAACEs/60pSI9mg_30/s1600/P2190058.JPG" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><br /></a><a href="http://3.bp.blogspot.com/-oTgGKco_a3k/UPrsaJFjb0I/AAAAAAAACEs/60pSI9mg_30/s1600/P2190058.JPG" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><br /></a><a href="http://3.bp.blogspot.com/-oTgGKco_a3k/UPrsaJFjb0I/AAAAAAAACEs/60pSI9mg_30/s1600/P2190058.JPG" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="150" src="http://3.bp.blogspot.com/-oTgGKco_a3k/UPrsaJFjb0I/AAAAAAAACEs/60pSI9mg_30/s200/P2190058.JPG" width="200" /></a><br />
19 lutego mieliśmy na celu "laboratorium", żeby coś podziabać. Niestety nie udało nam się dojść nawet do stawu Gąsienicowego. Sypał śnieg,a do tego wiał silny wiatr,co uniemożliwiało widoczność. W końcu zapadła decyzja o wycofie. Decyzja słuszna, gdyż parę chwil później nad stawem zeszła lawinka. Wróciliśmy zatem do schronu, zjedliśmy. Cóż teraz robić tyle godzin? Otóż plotkować, przy odpowiednich trunkach :) Tego dnia jedynie to nam zostało ;) Gdy zamknięto stołówkę, przenieśliśmy się do pokoju, w którym nocowała ekipa z pociągu. Wszystko było "pięknie-fajnie-śmiesznie" do momentu powstania konfliktu między mną a Burzą. W międzyczasie wszyscy położyli się spać, a myśmy starali się dojść do porozumienia. Wyszło tak, że dnia następnego (20.02) cała ekipa za wyjątkiem nas ruszyła na Kasprowy, bośmy się minęli (gdy oni wstawali, my dopiero kładliśmy się spać).<br />
<br />
<a href="http://1.bp.blogspot.com/-hk82gmb6Woo/UPrtbt_abxI/AAAAAAAACGQ/IoU2qlPy4Gc/s1600/P2210236.JPG" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="150" src="http://1.bp.blogspot.com/-hk82gmb6Woo/UPrtbt_abxI/AAAAAAAACGQ/IoU2qlPy4Gc/s200/P2210236.JPG" width="200" /></a><br />
<br />
21 lutego udało nam całym składem wyjść ze schronu i dotrzeć w końcu do laboratorium. Niestety wyszliśmy zbyt późno, wokół było wiele prowadzonych kursów i znowu nie udało się zbyt wiele zdziałać - jeśli chodzi o mnie - ponieważ odmarzły mi palce u stóp - koło godz 13 postanowiłam wrócić do schroniska. Wkrótce pojawiła się reszta klubowiczów i pogodnego wieczoru ciąg dalszy :)<br />
<br />
<br />
<a href="http://3.bp.blogspot.com/-scWJ7N-gD-M/UPrtb5ZE1oI/AAAAAAAACGY/bh458piFfqo/s1600/P2220080.JPG" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="200" src="http://3.bp.blogspot.com/-scWJ7N-gD-M/UPrtb5ZE1oI/AAAAAAAACGY/bh458piFfqo/s200/P2220080.JPG" width="150" /></a> 22 lutego ponowiliśmy próbę działania na laboratorium i tym razem nieco podziabaliśmy. Zadowoleni, że chociaż coś udało się zdziałać, wróciliśmy do Murowańca. Pozostała część dnia wyglądała jak inne, wyżej opisane :) Z racji tego, że najbliższe prognozy pogody nie napawały optymizmem, postanowiliśmy wracać.<br />
<br />
<br />
Dnia 23 lutego, spakowaliśmy manatki, przymocowaliśmy 4 wielkie plecaki do sanek Jana, po czym zaczęliśmy schodzić, by zdążyć na wieczorny pociąg do Trójmiasta. Podróż powrotna minęła w mgnieniu oka, mimo tego iż w rzeczywistości trwała ponad 19h! Nadszedł czas, by powrócić do codzienności na nizinach.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://1.bp.blogspot.com/-KR1YpBdnQuw/UPrtwLIB0rI/AAAAAAAACGo/-bJO4j18hI0/s1600/P2230339.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="150" src="http://1.bp.blogspot.com/-KR1YpBdnQuw/UPrtwLIB0rI/AAAAAAAACGo/-bJO4j18hI0/s200/P2230339.JPG" width="200" /></a><a href="http://3.bp.blogspot.com/-2E8p8esBIcQ/UPruGgulbgI/AAAAAAAACHM/wJuxbpZfC20/s1600/P2230361.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="150" src="http://3.bp.blogspot.com/-2E8p8esBIcQ/UPruGgulbgI/AAAAAAAACHM/wJuxbpZfC20/s200/P2230361.JPG" width="200" /></a></div>
<br />
Podsumowując: mimo niesprzyjającej pogody, dzięki tak fajnie dobranej ekipie, wyjazd można zaliczyć do jak najbardziej udanych! A jeśli chodzi o mnie... Cóż... :) Obóz ten, jak się później okazało, przyniósł mi partnera nie tylko wspinaczkowego, ale również i życiowego! :))))<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://2.bp.blogspot.com/-CRWKseBgsZE/UPrt5sAk5xI/AAAAAAAACG0/0IPkkH9Y_aI/s1600/P2220130.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="240" src="http://2.bp.blogspot.com/-CRWKseBgsZE/UPrt5sAk5xI/AAAAAAAACG0/0IPkkH9Y_aI/s320/P2220130.JPG" width="320" /></a></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
Resztę fotek znajdziecie <b><a href="https://picasaweb.google.com/113650462253082893368/Gerlach2012?authuser=0&feat=directlink">TUTAJ</a>.</b><br />
<b><br /></b>
<b><br /></b>
<b><br /></b>EviLina :)http://www.blogger.com/profile/06081639726681458317noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-6208293816273792764.post-39109129211925494362011-12-10T06:43:00.000-08:002012-02-06T04:10:20.563-08:00Koniec 2011<div style="text-align: left;"><div style="text-align: center;"><b></b><br />
<div style="text-align: left;"> Koniec roku niesie ze sobą wiele refleksji. Jest to najlepszy czas, by zrobić różnego rodzaju bilanse oraz podsumowanie siebie samego. Zanim to jednak nastąpi, w chwili obecnej takie zamknięcie i posumowanie jestem zmuszona (w pierwszej kolejności) sporządzić w pracy. Wiąże się to oczywiście z brakiem czasu, by na blogu nabazgrać nieco więcej... Zatem, jak tylko znajdę dłuższą chwilę, opiszę wszystkie wyjazdy, których w 2011 trochę się nazbierało :) ...cierpliwości :)<br />
<br />
Póki co... Życzę Wam MOCY w 2012!! :)<br />
<br />
<div style="text-align: right;">Pzdr,</div><div style="text-align: right;">Evi</div><br />
</div></div></div>EviLina :)http://www.blogger.com/profile/06081639726681458317noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-6208293816273792764.post-28632633387222708832011-12-06T03:48:00.000-08:002012-02-07T07:15:34.446-08:00 Sylwester Opis i zdjęcia już niebawem :)<br />
<br />
<div style="text-align: right;">pzdr,</div><div style="text-align: right;">EviLina :)</div>EviLina :)http://www.blogger.com/profile/06081639726681458317noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-6208293816273792764.post-59430418672301620432011-11-26T03:48:00.000-08:002012-02-07T07:24:16.828-08:00Listopadowa OrlaTo był kolejny z 'szybkich numerków' :P więcej godzin w PKP niż na szlaku ;)<br />
Dokładny opis niebawem :)<br />
Na razie <a href="https://picasaweb.google.com/113650462253082893368/ListopadowaOrla2011"><b>ZDJĘCIA</b></a> :)<br />
<br />
<div style="text-align: right;">Pzdr,</div><div style="text-align: right;">EviLina :)</div>EviLina :)http://www.blogger.com/profile/06081639726681458317noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-6208293816273792764.post-83718240302664888292011-09-26T03:48:00.000-07:002012-02-07T07:20:56.748-08:00Tatry ZachodnieOpis wkrótce :)<br />
<br />
Póki co jedynie <b><a href="https://picasaweb.google.com/113650462253082893368/Wrzesien2011TatryZachodnie">FOTY</a> </b>by <a href="http://www.facebook.com/profile.php?id=1657804041">Łukasz</a> :)<br />
<br />
<div style="text-align: right;">Pzdr,</div><div style="text-align: right;">EviLina :)</div>EviLina :)http://www.blogger.com/profile/06081639726681458317noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-6208293816273792764.post-1046446244748390072011-06-29T03:47:00.000-07:002012-02-07T05:56:20.221-08:00Czego się nie robi dla gór? Notka będzie krótka :)<br />
-12 godzin w aucie,<br />
-kierunek Kuźnice,<br />
-bieg w celu zrobienia części Orlej<br />
-dupówa w drodze na Kozią Przełęcz<br />
-wycof<br />
-słońce nad Czarnym Gąsienicowym<br />
-zejście do Zakopca<br />
-18 godz w pociągu!<br />
<br />
Kilka <a href="https://picasaweb.google.com/113650462253082893368/Czerwiec2011"><b>FOT</b></a>.<br />
<br />
<div style="text-align: right;">Pzdr,</div><div style="text-align: right;">EviLina :)</div>EviLina :)http://www.blogger.com/profile/06081639726681458317noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-6208293816273792764.post-55180650731243634772011-05-06T03:47:00.000-07:002012-02-07T05:49:34.408-08:00PrzedmajówkaOpis dopiero będzie :)<br />
<br />
Póki co plan tripu:<br />
dzień 1: wschód słońca na Beskidzie, później Kościelec, dupozjazd z Karbu<br />
dzień 2: kierunek Fajki<br />
dzień 3: Granaty, dupozjazd z Koziej Przełęczy<br />
<br />
<a href="https://picasaweb.google.com/113650462253082893368/KwiecienMaj2011WschodNaBeskidzieKoscielecZamarATurniaGranatyPodFajkami"><b>FOTY</b></a><br />
<br />
<br />
<div style="text-align: right;">Pzdr,</div><div style="text-align: right;">EviLina :)</div>EviLina :)http://www.blogger.com/profile/06081639726681458317noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-6208293816273792764.post-64761950662778579922011-04-06T03:46:00.000-07:002012-02-07T05:43:31.228-08:00 Skały Ehh... o tymże wypadzie nawet nie chce mi się zbytnio pisać :/<br />
Zapowiadało się pięknie... Warun był! MOC była!<br />
I jak to w życiu bywa: gdy chce się jak nigdy, wychodzi jak zawsze!<br />
Parę dni się powspinaliśmy :) Przyszło nam też świętować, ponieważ znowu postarzałam się o rok :)<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="http://1.bp.blogspot.com/-snYfV9YyoBg/TqCR7sWjkiI/AAAAAAAABLo/XXhYCuqvWCg/s1600/DSC04341.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="200" src="http://1.bp.blogspot.com/-snYfV9YyoBg/TqCR7sWjkiI/AAAAAAAABLo/XXhYCuqvWCg/s200/DSC04341.JPG" width="150" /></a><a href="http://3.bp.blogspot.com/-rY9MI7uf4mY/TqCSUKy9DqI/AAAAAAAABM0/QfQjCCRn2s0/s1600/DSC04383.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="150" src="http://3.bp.blogspot.com/-rY9MI7uf4mY/TqCSUKy9DqI/AAAAAAAABM0/QfQjCCRn2s0/s200/DSC04383.JPG" width="200" /></a><a href="http://2.bp.blogspot.com/-r2oRghu3xcA/TqCSd5cwJqI/AAAAAAAABNQ/Bq6noPzmVzg/s1600/DSC04391.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="200" src="http://2.bp.blogspot.com/-r2oRghu3xcA/TqCSd5cwJqI/AAAAAAAABNQ/Bq6noPzmVzg/s200/DSC04391.JPG" width="150" /></a></div><div style="text-align: center;"><br />
</div><br />
Dnia kolejnego, z dobroci serducha, Szkrabowi, który miał lat 5 i chęci do wspinu, miałam zamiar założyć wędkę. Los chciał, że przy 4 (5?) wpince odpadło mi się... z wahadełkiem i luzem (bo żem się już wpinała) doznałam bliskości ze skałą... A dokładnie moja kostka. Zjechawszy, ledwo but udało się ściągnąć. Ruszyć nie mogłam żadnym placem. Czyżby złamanie? <br />
Udaliśmy się do szpitala w Krakowie, gdzie na szczęście szybko mnie przyjęli, z racji tego, że za 2 godz miałam mieć pociąg do Gdańska. Krótki dialog z lekarzem:<br />
Ja: Złamana?<br />
L: Nie.<br />
Ja: Uff, to dobrze. Już się bałam... [nie zdążyłam dokończyć]<br />
L: Nie jest dobrze. Gdyby to było złamanie, raz dwa by się zrosło, trochę rehabilitacji i stopa jak nowa. W tym wypadku, będzie dużo gorzej.<br />
Ja: To co jest w takim razie z kostką?<br />
L: Zerwane więzadła. Dwa. I jedno naderwane.<br />
Ja: Aha... Kiedy będę mogła się znowu wspinać?<br />
(tutaj rentgenowski wzrok lekarza, po czym krótka komenda skierowana do pielęgniarza)<br />
L: Proszę założyć gips.<br />
<br />
Ale mi wówczas było smutno... Tyle planów, a tu taki fail :/<br />
Zamówiliśmy taxę, która zawiozła nas na dworzec PKP. Nie miałam wówczas kul, więc pozostało mi jedynie skakanie na 1 nodze... To była dopiero mordęga! Na styk zdążyłam dokicać do wagonu. Przemek tylko wniósł mi plecak i wysiadł, bo musiał zostać w Kraku. Udało mi się po chwili załatwić kuszetkę. Co z tego, skoro ból i tak nie pozwalał spać. Ból, ten pierwszy, najgorszy, kiedy dopiero schodzi adrenalina, leki przestają działać, a organizm dopiero zaczyna oswajać się z nowym ała...<br />
<br />
I to by było na tyle, jeśli chodzi o ten wyjazd. Pozostałe fotencje znajdziecie <a href="https://picasaweb.google.com/113650462253082893368/Marzec2011WspinUrodzinyFail"><b>TU</b></a>.<br />
<br />
<div style="text-align: right;">Pzdr,</div><div style="text-align: right;">EviLina :)</div>EviLina :)http://www.blogger.com/profile/06081639726681458317noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-6208293816273792764.post-12600053721104606942011-03-06T03:46:00.000-08:002012-02-07T05:39:16.698-08:00TatrySpontan Niedziela. Godzina 15. Poobiadowe byczenie przed komputerem. Przeglądanie nowinek ze świata gór. Myśl pierwsza: 'ale bym sobie teraz podreptała po Tatrach'. Myśl druga: 'hm...? A podreptam se!' Czynność pierwsza: telefon do przyjaciela. Czynność druga: pakowanie. Czynność trzecia: dzida na pociąg!<br />
<br />
Tym oto sposobem 28 lutego koło południa wylądowaliśmy w Zakopanem :) W sumie to stwierdziliśmy, że można by było trochę pośmigać na desce, więc zanim udaliśmy się do Murowańca, postanowiliśmy pojeździć jakieś 3-4 godz :) Jak się okazało - starość, nie radość. Odezwała się kontuzja kolana... I to tyle w temacie snowboardu! Nadszedł więc czas, by doczłapać się do schroniska :)<br />
<div style="text-align: center;"><br />
</div><a href="http://4.bp.blogspot.com/-X0N8z2-7sU4/TqCN_MeLqRI/AAAAAAAABBY/awoofr63MDA/s1600/DSC04221.JPG" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="150" src="http://4.bp.blogspot.com/-X0N8z2-7sU4/TqCN_MeLqRI/AAAAAAAABBY/awoofr63MDA/s200/DSC04221.JPG" width="200" /></a> Następnego dnia udaliśmy się na Zawrat i Mały Kozi. Poszło nam to błyskawicznie. Mimo, iż całą drogę torowałam, nie czułam zmęczenia. Przemek tak samo :) Co nie znaczy, że nie było momentu grozy :P Bo Evi nie byłaby sobą, gdyby nie chciała urozmaicić sobie życia, np wracając po grani :) ...odpadłszy wraz z kawałkiem skały trochę poleciała ;) Na szczęście czekan okazał się być przyjacielem nie do zastąpienia! Jakoś z powrotem wdrapała się tam, gdzie trzeba. Poobijała jedynie piszczele.<br />
<br />
<br />
Przygód jednak nigdy za wiele! Wróciwszy na Zawrat i spojrzawszy w dół nasuneła mi się jedna myśl: 'ale to byłby piękny dupozjazd!'. Po czym dialog:<br />
E: dupozjazd?<br />
<a href="http://1.bp.blogspot.com/-FzR1KpE9y3g/TqCN-GvSvZI/AAAAAAAABBk/CXndVJm3x2g/s1600/DSC04217.JPG" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="200" src="http://1.bp.blogspot.com/-FzR1KpE9y3g/TqCN-GvSvZI/AAAAAAAABBk/CXndVJm3x2g/s200/DSC04217.JPG" style="cursor: move;" width="150" /></a>P: tu?!<br />
E: no!<br />
P: no to co?<br />
E: no to sru! :D<br />
Jak opisać ten zjazd? :D - jeden z szybszych! :) śnieg idealnie ubity i wrażenie, że przyspieszanie nie ma końca :P oj tyłek cierpiał ;) Po powrocie do schronu, zjedliśmy obiad i udaliśmy się na MelanżSkałę, gdzie popijając piwko, delektowaliśmy się pięknem, które nas otaczało :) A wieczorkiem, podczas rozmowy z innymi ludkami, stwierdziliśmy, że jeśli pogoda na najbliższe dni ma być jak w bajce, to pokusimy się na Rysy :) Problem stanowiła jedynie moja praca, do której miałam dnia następnego wracać... Ale od czego są urlopy na żądanie?! :D Jak pomyśleliśmy, tak uczyniliśmy :)<br />
<br />
<a href="http://4.bp.blogspot.com/-MKaY9jaAEyU/TqCOCstxGrI/AAAAAAAABC8/PUTa9GUExjY/s1600/DSC04258.JPG" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="150" src="http://4.bp.blogspot.com/-MKaY9jaAEyU/TqCOCstxGrI/AAAAAAAABC8/PUTa9GUExjY/s200/DSC04258.JPG" style="cursor: move;" width="200" /></a> Po przebudzeniu spakowaliśmy się, zeszliśmy do Zakopca w celu uzupełnienia zapasów żywności i płynów, po czym udaliśmy się do Palenicy. Do MOka dotarliśmy w mgnieniu oka :) Szkoda nam było marnować dnia, więc ruszyliśmy jeszcze na Szpiglasową :) W drodze powrotnej dopadł nas zmrok. Mimo wszystko szło się przyjemnie, z LOLem od ucha, do ucha i myślą 'jutro Rysy' :)<br />
<br />
<div style="text-align: center;"><br />
<br />
</div> Wstaliśmy po 6, śniadanie, ubieranie i wymarsz :) Umówiliśmy się z dwoma ludkami, których poznaliśmy w Murowańcu, że możemy iść razem. Jednak już w drodze do Czarnego Stawu, dało się odczuć różnicę w tempie, jakie preferowali oni, a jakie my. Dotarłszy do Stawu, ujrzeliśmy kolejne dwie osoby, które musiały wyjść sporo wcześniej. Udało nam się ich dogonić :) Szło się dość ciężko, więc na zmianę torowaliśmy. Na szczycie okazało się, że jest więcej ludków :P minąwszy chmury, teraz mogliśmy delektować się w pełni słońcem :) A że był to tłusty czwartek, podzieliliśmy się pączkami ze wszystkimi zdobywcami :) Spędziliśmy na szczycie trochę czasu - pogoda nie do opisania :) nie można było nasycić oczu :)<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="http://1.bp.blogspot.com/-9vBKmyhcyKM/TqCOFDQP0TI/AAAAAAAABDo/3fvI_kez2j4/s1600/DSC04271.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="150" src="http://1.bp.blogspot.com/-9vBKmyhcyKM/TqCOFDQP0TI/AAAAAAAABDo/3fvI_kez2j4/s200/DSC04271.JPG" width="200" /></a><a href="http://2.bp.blogspot.com/-ogEIC4XPyeg/TqCOJVEI49I/AAAAAAAABEQ/3Lqk-Tm5TME/s1600/DSC04283.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="200" src="http://2.bp.blogspot.com/-ogEIC4XPyeg/TqCOJVEI49I/AAAAAAAABEQ/3Lqk-Tm5TME/s200/DSC04283.JPG" width="150" /></a><a href="http://2.bp.blogspot.com/-ewFIWKomOyI/TqCOG46qixI/AAAAAAAABEg/k56xUOENwFE/s1600/DSC04275.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="150" src="http://2.bp.blogspot.com/-ewFIWKomOyI/TqCOG46qixI/AAAAAAAABEg/k56xUOENwFE/s200/DSC04275.JPG" width="200" /></a></div><div style="text-align: center;"><br />
</div> W końcu jednak trzeba było się zebrać i podążać ku schronowi :) Zaczęliśmy schodzić we czwórkę (Przem, ja, i 2 ludków, z którymi wchodziliśmy). Zrobiwszy kilkanaście metrów w dół metodą raki-czekan-raki-czekan... padł po raz kolejny pomysł dotyczący dupozjazdu! A co tam... :D Tym razem jechało się zupełnie inaczej :P niby szybko, ale od czasu do czasu razem ze śniegiem! Wrażenie takie, jakby się robiła mini lawinka :P przez moment podczas zjazdu było widać tylko moją głowę :) Dupozjazd był piękny, bo prawie do Czarnego Stawu, z ominięciem krótkiego odcinka, na którym była hopka :) <br />
<br />
<div style="text-align: center;"><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="http://1.bp.blogspot.com/-2UZBQ0KqBe8/TqCOK9-n1vI/AAAAAAAABE0/2sWS6jya-8E/s1600/DSC04287.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="200" src="http://1.bp.blogspot.com/-2UZBQ0KqBe8/TqCOK9-n1vI/AAAAAAAABE0/2sWS6jya-8E/s200/DSC04287.JPG" width="150" /></a></div><br />
</div> Uchachani, dotarłszy do MOka, podjedliśmy, po czym usiedliśmy na kamieniu, by uczcić zdobycie Rysów :) Niebo było piękne: tylko widok Tatr na tle niekończącego się błękitu :) Zdrówko! :D<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="http://2.bp.blogspot.com/-SjA4ZqZc3MY/TqCORLlVJ6I/AAAAAAAABGY/gyGze5qdSP0/s1600/DSC04327.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="150" src="http://2.bp.blogspot.com/-SjA4ZqZc3MY/TqCORLlVJ6I/AAAAAAAABGY/gyGze5qdSP0/s200/DSC04327.JPG" width="200" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br />
</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;"> Nazajutrz musieliśmy wracać do Gdańska. Przed zejściem zdecydowaliśmy się jeszcze na mały spacerek, ponieważ pogoda znowu dopisywała. Szkoda by było stracić tak pięknego dnia :) Zatem, co sił w nogach, ruszyliśmy czym prędzej w stronę Wrót, do których niestety nie dotarliśmy, gdyż czas tego dnia nie był naszym sprzymierzeńcem... W okolicy Mnicha przycupnęliśmy na moment :) Zostaliśmy delikatnie posmyrani słonkiem :) ...i czas wracać. Ale, jeszcze tu wrócimy :)</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;"><br />
</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">Reszta zdjęć <b><a href="https://picasaweb.google.com/113650462253082893368/LutyMarzec2011RysySzpiglasZawratMaYKozi">TUTAJ</a> :)</b></div><div style="text-align: right;">Pzdr,</div><div style="text-align: right;">EviLina :)</div>EviLina :)http://www.blogger.com/profile/06081639726681458317noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-6208293816273792764.post-24954596837115878902011-01-12T03:46:00.000-08:002012-02-07T01:14:05.417-08:00Styczeń - Zimowy Kurs Turystyki Wysokogórskiej Po paru samotnych, zimowych sezonach dreptania po górach, w końcu poszłam po rozum do głowy (jak na blondynkę to i tak niezwykle szybko :) W każdym razie wraz ze znajomym, zdecydowaliśmy się wybrać na tzw. Zimowy Kurs Turystyki Wysokogórskiej. Jak już gdzieś wspominałam, dopiero wówczas do mnie dotarło, ile błędów popełniłam podczas poprzednich tripów :P Ale... Co zachojrakowałam to moje! :)<br />
<br />
Zimowy Kurs zdecydowaliśmy się zrobić w terminie 6-10 stycznia przez Szkołę Wspinania Kilimanjaro, Waldka Niemca. Wyjechaliśmy z Gdańska 5 stycznia i po kilkunastogodzinnej przejażdżce PKP mogliśmy uderzać do Murowańca, który był bazą noclegową, a Hala Gąsienicowa - szkoleniową. W drodze do murowanego hotelu, minąwszy piętro lasu przywitał nas halny :) Wszystko z perspektywy czasu wspomina się z uśmiechem, ale wtedy tak nie było :P Ważyłam wówczas mniej niż obecnie i latałam przy każdym podmuchu, jak chorągiewka ;] To był 1 raz, kiedy doceniłam kijki trekkingowe! :) Ale wróćmy do tematu...<br />
<br />
Po dotarciu do schroniska rozpoczęła się 1. część (wykładowa). Zostaliśmy również poinformowani, że na kursie ma uczestniczyć 30 osób, które będą podzielone na grupy max 6-os. Miało to wyglądać mniej więcej tak, że każda grupka z dnia na dzień, będzie rotowana między Instruktorami specjalizującymi się w różnych dziedzinach (hmm...?). Mieliśmy wcześniej nieco inne wyobrażenie nt. przebiegu kursu...<br />
Na szczęście (!!) w naszym przypadku było inaczej :) Ze względu na to, że posiadaliśmy już jakieś doświadczenie odnośnie wspinania, do mnie i do Przemka dołączono dwóch braci (silni zawodnicy z Pabianic :) i przydzielono nam na STAŁE instruktora - Bobasa! :) Wszystko to okazało się strzałem w 10!<br />
<br />
Dzień 1.<br />
<a href="http://3.bp.blogspot.com/-H_EZRI046fA/TSzEjYJsT9I/AAAAAAAAAT0/1Xb3Am2S6_I/s1600/103_3504.JPG" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="150" src="http://3.bp.blogspot.com/-H_EZRI046fA/TSzEjYJsT9I/AAAAAAAAAT0/1Xb3Am2S6_I/s200/103_3504.JPG" width="200" /></a><br />
<br />
Wykład: podstawowe informacje o sprzęcie potrzebnym do poruszania się w terenie zimą + zabawy z liną, czyli nauka węzłów, buchtowanie itp.oraz zimowe zagrożenia terenu górskiego, zasady bezpieczeństwa;<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
Dzień 2.<br />
<a href="http://1.bp.blogspot.com/-m9chfeRSRmY/TSzEyGYBrwI/AAAAAAAAAVU/xvbtgHZoYlE/s1600/DSC03992.JPG" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="200" src="http://1.bp.blogspot.com/-m9chfeRSRmY/TSzEyGYBrwI/AAAAAAAAAVU/xvbtgHZoYlE/s200/DSC03992.JPG" width="150" /></a><a href="http://1.bp.blogspot.com/--bZHHhPK8HA/TSzEomlIwoI/AAAAAAAAAUg/cIUZ7s1dxUQ/s1600/103_3538.JPG" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="150" src="http://1.bp.blogspot.com/--bZHHhPK8HA/TSzEomlIwoI/AAAAAAAAAUg/cIUZ7s1dxUQ/s200/103_3538.JPG" width="200" /></a>Wykład + praktyka + wykład: autoratownictwo, samodzielne wychodzenie ze szczeliny lodowcowej, wydobywanie rannego, zakładanie stanowisk w śniegu (czekan, plecak, człowiek), niezbędne węzły + patenty, opowiastki i ciekawostki Bobasa :) Wieczorem wykład prowadzony przez Waldka nt sprzętu, odzieży, niebezpieczeństw gór, następnie wykład Bogusia o biwakowaniu zimowym i kiblowaniu :)<br />
<div style="text-align: center;"><br />
</div><div style="text-align: center;"><br />
</div><br />
Dzień 3.<br />
Praktyka: asekuracja lotna na grani - wejście na Świnicę, wyhamowywanie obsunięć w stromym śniegu, dupozjazdy :)<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="http://3.bp.blogspot.com/-60_PGdTHOpo/TSzE6bnc1wI/AAAAAAAAAWk/PNc8RfvUqVQ/s1600/DSC04064.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="200" src="http://3.bp.blogspot.com/-60_PGdTHOpo/TSzE6bnc1wI/AAAAAAAAAWk/PNc8RfvUqVQ/s200/DSC04064.JPG" width="150" /></a><a href="http://3.bp.blogspot.com/-KAjShQLPx9Q/TSzADu0Np_I/AAAAAAAAAQM/9cs-7Tcy1i8/s1600/DSCF9544.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="150" src="http://3.bp.blogspot.com/-KAjShQLPx9Q/TSzADu0Np_I/AAAAAAAAAQM/9cs-7Tcy1i8/s200/DSCF9544.JPG" width="200" /></a><a href="http://3.bp.blogspot.com/-tMaajgM7aWc/TSzE9iDcqiI/AAAAAAAAAW8/dFd0PGsBMjo/s1600/DSC04089.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="200" src="http://3.bp.blogspot.com/-tMaajgM7aWc/TSzE9iDcqiI/AAAAAAAAAW8/dFd0PGsBMjo/s200/DSC04089.JPG" width="150" /></a></div>A wieczorem wykłady: 1. na temat lawin, 2. na temat lodospadów.<br />
<br />
<br />
Dzień 4.<br />
Praktyka: Nauczanie techniki poruszania się w lodzie. Asekuracja w lodzie: śruby do lodu, snargi, uszko Abałakowa. Zasady poruszania się w terenie lodowcowym, budowa jamy śnieżnej (albo raczej próba :)<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="http://4.bp.blogspot.com/-Qbq-h14g4BM/TSzFBw77UYI/AAAAAAAAAXw/EKkc55DaqOE/s1600/DSC04132.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="200" src="http://4.bp.blogspot.com/-Qbq-h14g4BM/TSzFBw77UYI/AAAAAAAAAXw/EKkc55DaqOE/s200/DSC04132.JPG" width="150" /></a><a href="http://1.bp.blogspot.com/-VGKpINnB-5k/TSzAKLe_S5I/AAAAAAAAAQ0/X8EAWEVstd4/s1600/DSCF9632d.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="200" src="http://1.bp.blogspot.com/-VGKpINnB-5k/TSzAKLe_S5I/AAAAAAAAAQ0/X8EAWEVstd4/s200/DSCF9632d.jpg" width="150" /></a></div><div style="text-align: center;"><br />
</div>Jeszcze tego dnia po powrocie do schroniska, musieliśmy się spakować i zbiec na pociąg...<br />
<br />
Generalnie kurs mi się spodobał :) Nasza 4-osobowa grupka poradziła sobie naprawdę nieźle i przede wszystkim sprawnie! :) Wszelkie nadwyżki czasowe nad innymi grupami, mieliśmy wynagradzane w formie opowiastek Bobasa, których z resztą mogliśmy słuchać w nieskończoność :) Niestety... wszystko, co dobre - szybko się kończy. Zostało jednak powiedziane, że niebawem tu wrócimy! Ale o tym, to już w następnym poście :)<br />
<br />
<br />
<div style="text-align: right;">Pzdr,</div><div style="text-align: right;">Evi :)<br />
<br />
<div style="text-align: left;">PS. Pozostałe foty zajdziecie <a href="https://picasaweb.google.com/113650462253082893368/Styczen2011SwinicaLodospadyKurs">TUTAJ</a>.<br />
<br />
<br />
<br />
</div></div>EviLina :)http://www.blogger.com/profile/06081639726681458317noreply@blogger.com0