HG po raz drugi

   Niespełna miesiąc po pierwszym tatrzańskim wspinaniu, postanowiliśmy wrócić na Halę. Tym razem naszym celem były: Grań Świnicy, Gnojek na Kościelcu oraz Lewi Wrześniacy na Zamarłej Turni. Planowaliśmy na każdą z dróg poświęcić 1 dzień i udało się! Pogoda jak na Tatry była bardzo dobra. Słonko nie towarzyszyło nam jedynie  drugiego dnia,na Gnojku, gdyż wstawiliśmy się w niego we mgle, a pod koniec drogi zaczęło padać, zatem zejście z Kościelca było niezbyt przyjemne. Jednak nie ma co narzekać! Plan zrealizowany. Buzie uśmiechnięte! Widoki z Grani oraz z Zamarłej - bezcenne! Dodam tylko, że pierwszego dnia,  po minięciu Konia na Grani, strasznie rozbolała mnie głowa. Piguł przeciwbólowych nie miałam, więc następne godziny, nie przynosiły już takiej uciechy.